Strefy wolne od LGBT, podobnie jak problem Puszczy Białowieskiej czy kryzys praworządności, były pod lupą Komisji Europejskiej. Procedura naruszeniowa w sprawie systemowej homofobii w polskich gminach, powiatach i województwach jednak się zakończyła. Mimo iż miażdżąca większość samorządów z homofobicznych przepisów w ogóle się nie wycofała. Dlaczego?
Wolą zrezygnować z dotacji unijnych przyznawanych przez kilka najbliższych lat, niż anulować homofobiczną rezolucję przyjętą przed ostatnimi wyborami do parlamentu, kiedy to PiS walczył z wyimaginowaną "ideologią LGBT". - Albo będziemy niewolnikami, albo będziemy rządzić we własnym państwie - grzmią radni z Gromnika.
Upada kolejny bastion politycznej homofobii w Małopolsce. Po przeszło 2 latach Nowy Sącz uchylił Samorządową Kartę Praw Rodzin, która przez Komisję Europejską została uznana za dyskryminującą. To kolejna gmina, która mając na względzie miliony z UE, wycofuje się z homofobicznych dokumentów.
Komisja Europejska sprawę stawia jasno: ani jedno euro z niemal 2,7 miliarda, przeznaczonych dla Małopolski, nie może trafić do regionu, który nadal okrzykuje się "strefą wolną od LGBT". Gminy powoli zaczynają się więc wycofywać z homofobicznych deklaracji.
Prywatny akt oskarżenia przeciwko Jarosławowi J. skierował do krakowskiego sądu Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Wcześniej prokuratura odmówiła ścigania prawicowego celebryty.
Sąd pracy nakazał przywrócenie Janusza K. na dotychczasowe stanowisko i na dotychczasowych warunkach. Kilkanaście dni temu sąd uniewinnił kierowniczkę Ikei Katarzynę N., którą prokuratura oskarżyła o złamanie prawa pracy.
- Policjantka powiedziała, że nigdy nie podejmę normalnej pracy, bo do końca życia w moich papierach zostanie informacja, że siedziałem. Że o karierze psychologa mogę zapomnieć - mówi Ali Kopacz, 22-letni aktywista skazany przez sąd za organizację protestu przeciwko brutalności policji. - Dotkliwa kary może wywoływać efekt mrożący, zniechęcać obywateli do protestowania - komentuje Zuzanna Ganczewska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Sąd Okręgowy w Krakowie utrzymał wyrok uniewinniający kierowniczkę z Ikei, oskarżoną o dyskryminację pracownika z powodu wyznania. - Wypowiedzenie umowy o pracę nie nastąpiło za cytaty z Biblii, ale za formę wpisu, która naruszała godność osób LGBT+, dyskryminowała ich, powodowała zagrożenie bezpieczeństwa - argumentował sąd.
Ten proces w ogóle nie powinien mieć miejsca - mówił w sądzie na rozprawie odwoławczej obrońca Katarzyny N., kierowniczki z krakowskiej Ikei, oskarżonej o dyskryminację ze względu na katolicką wiarę podległego jej pracownika. Prokurator i pełnomocnik pracownika chcą uchylenia uniewinniającego ją wyroku.
Były transparenty, tęczowe flagi, chwila zadumy. "Nienawiść niszczy nasze wspólnoty, nienawiść dzieli nasze społeczeństwa, nienawiść zabija" - mówili zgromadzeni pod konsulatem Słowacji, którzy w poniedziałkowy wieczór zebrali się, by okazać solidarność z osobami LGBT - ofiarami homofobicznego ataku sprzed kilku dni.
Doktorantka UJ, która publikowała homofobiczne teksty i szerzyła mowę nienawiści, odeszła z uczelni. Stało się to tuż po tym, jak rzecznik dyscyplinarny UJ złożył wniosek do komisji dyscyplinarnej o jej ukaranie.
Joanna Senyszyn pyta rektora UJ o działania dyscyplinarne wobec doktorantki Łucji Dzidek. Kobieta nazwała zespół antydyskryminacyjny działający przy uczelni "Zespołem ds. Normalizowania Sodomii i Dewiacji". To nie pierwsza skandaliczna wypowiedź krakowskiej doktorantki.
"Ciota", "Ryj pederasty" - to najłagodniejsze homofobiczne określenia, jakimi obrzucał w mediach społecznościowych swoich krytyków Jarosław Jakimowicz, celebryta TVP Info. Krakowska prokuratura uznała, że nie ma interesu społecznego, by go ścigać.
Najpierw zerwano sporą część plakatu, potem systematycznie odrywano kolejne jego fragmenty. Wandali tęcza kłuła w oczy tak bardzo, że postanowili zniszczyć nawet słup, na którym wydawnictwo zawiesiło plakat wspierający społeczność LGBT+. "Taki kraj. My, w przeciwieństwie do plakatu, jesteśmy nie do zdarcia" - komentuje wydawnictwo.
"Parada jak pełzająca wieża Babel. (...). Naprawdę nie szkoda Wam życia w sztucznym środowisku? Natura i tak zwycięży" - tak Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty, skomentowała sobotnią Paradę Równości w Warszawie.
25 czerwca przez 32 polskie miasteczka i wsie przejdą "metaversowe marsze równości". Miejsca wybrano nieprzypadkowo - to miejscowości, które przyjęły uchwały anty-LGBT, z kolei Metaverse jest przestrzenią, gdzie "nie obowiązuje absurdalne, homofobiczne prawo".
Nawet 9 tysięcy osób wzięło udział w 18. Marszu Równości w Krakowie. Demonstracja po raz drugi z rzędu przeszła pod patronatem prezydenta Jacka Majchrowskiego. Uczestnicy spotkali się z kilkoma niegroźnymi kontrmanifestacjami.
VII Prywatne LO, VI i V LO - to te krakowskie szkoły uczniowie uznali przyjazne osobom LGBT+. Wyniki ogólnopolskiego rankingu szkół nie napawają optymizmem - najwyższej sklasyfikowany ogólniak z Krakowa znajduje się dopiero w trzeciej dziesiątce placówek w Polsce.
Przez lata urzędnicy konsekwentnie odmawiali wywieszenia tęczowej flagi na budynku krakowskiego Urzędu Miasta. W tym roku ich podejście się zmieniło - symbol społeczności LGBT+ ma wisieć na gmachu UMK przez cały wtorek. Miasto podpisało też Kartę Różnorodności.
Po raz trzeci z rzędu Polska została okrzyknięta najbardziej homofobicznym krajem w Unii Europejskiej. Jednocześnie znajdujemy się w ogonie krajów europejskich. Gorsze noty zgarniają tylko Białoruś, Rosja, Armenia, Turcja i Azerbejdżan.
"Nie chcemy, by mniejszość nakazywała nam, jak mamy żyć" - tak Roman Łucarz, starosta powiatu tarnowskiego (PiS), tłumaczy powód wniesienia skargi do Naczelnego Sądu Administracyjnego. To odpowiedź na decyzję sądu, który w styczniu unieważnił homofobiczną deklarację, wskazując, że "strefy wolne od LGBT" są dyskryminujące.
Alex studiuje w Krakowie. Ma jest rekruterką, pracuje w jednej z korporacji. Gabriela mieszka w Szczawnicy. Co ich łączy? Wszyscy są transpłciowi. I nie zgadzają się na przemoc, homofobię w Polsce.
- Przerażająca pustka, która płynie z tej piosenki. Przerażająca pustka ludzi, którzy nie budują swojego życia na Bogu - mówił w niedzielę podczas Tradycyjnej Mszy Tramwajarskiej metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski.
Prawny zakaz seksu pozamałżeńskiego, celibat dla osób nieheteroseksualnych, zakaz krzyżowania się ras - pisze doktorantka Uniwersytetu Jagiellońskiego. Rektor skierował sprawę do rzecznika dyscyplinarnego uczelni.
Na przykładzie małopolskiej gminy widać, jak wysokie mogą być koszty histerycznych, nieprzemyślanych działań samorządowców, którzy dali się ponieść fali homofobii.
Tuchów, z którego Zbigniew Ziobro i politycy Zjednoczonej Prawicy uczynili ogólnopolski symbol walki z mniejszościami seksualnymi, uchylił w środę tzw. uchwałę anty-LGBT. Radni wycofali się z homofobicznej deklaracji po dwóch latach. Wcześniej z powodu uchwały stracili m.in. umowy partnerskie z miastami we Francji i w Niemczech.
Po wielotygodniowych rozmowach o uchwale anty-LGBT i zapowiedziach jej nowelizacji radni uchylili dyskryminującą deklarację. Zjednoczona Prawica wstrzymała się od głosu, jednocześnie dając zielone światło opozycji. - To kapitulacja marszałka - komentuje gest radnych prawicy triumfująca opozycja.
Tylko uchylenie uchwały anty-LGBT zagwarantuje powrót do rozmów o wypłacie środków unijnych - zapowiada twardo Komisja Europejska, która krytycznie oceniła projekt nowelizacji przygotowany przez PiS. Jak się dowiadujemy, Zjednoczona Prawica nie ma większości i ostatecznie zagłosuje za przyjęciem projektu opozycji.
Zarząd województwa usunął z uchwały anty-LGBT wszystkie fragmenty dotyczące sprzeciwu wobec "ideologii LGBT". Czy to wystarczy, aby otrzymać unijne środki dla regionu? Bruksela ostrożnie zapowiada: nowy dokument to kolejne miesiące rozmów. Głosowanie nad nowelizacją zaplanowano na poniedziałek.
PiS planuje wycofać z tzw. uchwały anty-LGBT zapisy, które dyskryminują społeczność. Deklarują jednak, że samego dokumentu nie uchylą, a pozostawią w nim zapisy dotyczące rodziny i tradycji. Maciej Gdula, poseł Lewicy, twierdzi, że to za mało. - Dokument po prostu trzeba uchylić - apeluje.
Na biurka samorządowców w całym kraju trafiły prośby o "podjęcie stosownych modyfikacji" w przyjmowanych deklaracjach noszących znamiona dyskryminacji. Chodzi o uchwały anty-LGBT, które mogą stanąć na drodze wypłatom unijnych dotacji na lata 2021-2027.
Temat uchwały anty-LGBT ma wrócić na sesję 27 września. - Chcielibyśmy, aby zarówno pełnomocniczka, jak i rada ds. równego traktowania poparły wówczas nasze starania o uchylenie tej deklaracji - mówi Krzysztof Nowak z KO. Tymczasem rada wciąż nie jest powołana.
Rada ds. Równego Traktowania i Praw Rodziny ma uspokoić Komisję Europejską i zapobiec utracie przez Małopolskę miliardów euro z Unii. Informacja o powstaniu rady już dotarła do Brukseli - choć jej skład to na razie tylko trzy z ośmiu zapowiadanych osób.
Nie będzie kasy na remonty dróg, nowe żłobki, wymianę kotłów. Ojciec prezydenta RP przekonuje, że Unia Europejska i tak wkrótce odkręci kurek z pieniędzmi, dlatego próbuje wywierać na Polsce presję ideologiczną. Ale bilans strat tylko się wydłuża. - Trudno to nazwać inaczej niż okradaniem ludzi z pieniędzy - mówi Mirosława Makuchowska z Kampanii przeciw Homofobii.
Według Jana Dudy, przewodniczącego sejmiku małopolski, a prywatnie ojca prezydenta RP, wystarczy "kosmetyczna zmiana" uchwały anty-LGBT, by uspokoić Komisję Europejską i ocalić dotacje unijne. PiS samej uchwały nie zamierza uchylić. - Dlaczego mamy wycofywać się z deklaracji, jeśli nie chcemy, by takie środowiska wywierały taką presję, również przemocą? - mówi stanowczo Jan Duda.
Sejmik województwa małopolskiego opublikował porządek obrad najbliższej, piątkowej sesji. Na liście znajdują się tylko punkty dotyczące odwołania Tomasza Urynowicza z funkcji wicemarszałka. - Punkt dotyczący uchwały anty-LGBT prawdopodobnie zostanie wprowadzony w ostatnim momencie. PiS nie chce rozgłosu, stara się wyciszyć dyskusję - słyszmy od opozycji.
Dotychczas były tylko ostrzeżenia, teraz już naprawdę zaczynamy tracić pieniądze z UE. Nawet 47,5 mld zł przepadnie, jeśli samorządowcy nie wycofają się z uchwał anty-LGBT.
Na biurka marszałków Małopolski, Podkarpacia oraz województw łódzkiego, świętokrzyskiego i lubelskiego trafiły pisma z Komisji Europejskiej. Przekaz jest stanowczy: dopóki uchwały anty-LGBT nie zostaną uchylone, kurek z kasą w ramach programu REACT-EU pozostanie zakręcony. Tylko w przypadku Małopolski to ponad 33,5 mln euro.
Komisja Europejska stawia Polskę pod ścianą. Chce wycofania się z homofobicznych deklaracji przyjętych m.in. przez Małopolskę. Tymczasem radni PiS próbują zasłony dymnej - według opozycji dojdzie do "przypudrowania" deklaracji.
Mamy ciągle być w kontrze, być jedną ze stron w zantagonizowanym społeczeństwie, zawsze w defensywie. A my mówimy dość. Chcemy się bawić i tańczyć, żyć na własnych zasadach. Bo to również nasz dom. Rozmowa z Magdą Dropek, Anną Tereszko i Arturem Maciejewskim ze stowarzyszenia Queerowy Maj, które organizuje Marsz Równości w Krakowie.
Copyright © Agora SA