Od czterech dni w Sękowej koło Gorlic trwa próba opanowania wycieku ropy i gazu. - Na miejscu pojawili się specjaliści z Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Jeszcze dziś zdecydują, jak powstrzymać emisję gazu - mówi Dariusz Surmacz z gorlickiej straży pożarnej.
Wyciek ropy i gazu w Sękowej nastąpił w sobotę, nieopodal lasu przy drodze wojewódzkiej nr 977. Eksperci z Zakładu Górniczego zdecydowali, że wyrzut należy podpalić w sposób kontrolowany. W Wielką Niedzielę po południu w Sękowej nadal w powietrze wzbijały się płomienie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.