Po wielu latach starań w Krakowie może wreszcie powstać cmentarz dla zwierząt. Miasto wskazało już konkretną działkę w Nowej Hucie i negocjuje jej wykup. Jeśli się uda, prace ruszą w przyszłym roku.
Petycja dotycząca cmentarza dla zwierząt w Krakowie wraz z 6 tys. podpisów trafiła w czwartek do magistratu.
Prezydent Jacek Majchrowski zabrał głos w sprawie spopielarni dla zwierząt domowych i kolumbarium. Jego zdaniem jedno i drugie mogłoby powstać w Nowej Hucie.
W Krakowie od lat trwa walka o utworzenie cmentarza dla zwierząt. Wszystkie zaproponowane dotąd lokalizacje zostały oprotestowane przez okolicznych mieszkańców. - Może pora odstąpić od prób budowy grzebowiska - zastanawia się radna Małgorzata Jantos. I proponuje inne rozwiązanie.
Utylizacja, 100-kilometrowa podróż, albo... łamanie prawa i kopanie dołu w ogródku - takie opcje mają krakowianie, którym umrze zwierzak. W Krakowie od ponad 20 lat nie udaje się zorganizować grzebaliska dla zwierząt. Jest petycja w tej sprawie. Pod nią już 2600 podpisów.
Choć polskie towarzystwa opieki nad zwierzętami niemal codziennie alarmują o przypadkach ludzkiej przemocy wobec braci mniejszych, to człowiek potrafi też kochać swoich czworonożnych przyjaciół. A gdy zbliża się czas rozstania, przeżywać to bardzo głęboko.
Bardzo aktywnie działają ostatnio mieszkańcy Olszanicy: doprowadzili do powstania użytku ekologicznego, ujawnili, że to lotnisko zanieczyszcza lokalny potok, a także blokują budowę cmentarza dla zwierząt w swojej okolicy.
Zwolennicy utworzenia zwierzęcego cmentarza w Krakowie spotkali się pod pomnikiem psa Dżoka przy Wawelu, aby porozmawiać o możliwych rozwiązaniach sporu z mieszkańcami Olszanicy. Rozmowę prowadziła radna Małgorzata Jantos wraz z Bzykiem Wu-Hae.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.