- Sebastian mógł ukryć swoją bezdomność, bo dzieci mają do perfekcji opracowane różne strategie maskowania, które pozwalają im przetrwać społecznie. W raporcie rzecznika praw dziecka jest mowa o 76 bezdomnych dzieciach w Polsce, ale realna liczba jest trudna do policzenia, bo one są pochowane, zakamuflowane, niewidoczne - mówi prof. Małgorzata Michel z UJ, pedagożka i streetworkerka.
Na internetowej zrzutce dla bezdomnego 15-letniego chłopca z Krakowa zebrano ponad 700 tys. zł. Sprawa Sebastiana stała się głośna po tym, jak poseł Łukasz Litewka opublikował w internecie list od chłopca z prośbą o pomoc, w którym nastolatek przyznał, że czasem nocował z mamą na dworze. Co stanie się z kwotą zebraną od ponad 16 tys. osób? Decyzja już zapadła.
Nastolatek z Krakowa mieszkał z mamą na ulicy przez kilka lat. W szkole nikt tego nie zauważył. Wzorowy uczeń znikał szybko po lekcjach. Gdy chłopiec nie mógł już znieść łez mamy, poprosił o pomoc posła Łukasza Litewkę, a ten założył internetową zrzutkę. Błyskawicznie zebrano ponad pół miliona złotych. Teraz w pomoc włącza się też prezydent Krakowa Aleksander Miszalski.
- Będzie kawa, herbata, zupa... a w kwestii słodkości prosimy o wsparcie! - niosąca pomoc ubogim i bezdomnym Wspólnota Hanna przygotowuje się do świątecznego spotkania z nimi, prosi o przyniesienie upieczonych lub kupionych ciast.
Małopolski Urząd Wojewódzki w Krakowie podał wyniki ogólnopolskiego badania liczby osób bezdomnych. Wynika z niego, że w Małopolsce jest takich osób ponad 2 tysiące, większość to mężczyźni.
Zjedzą czerwony barszcz i pierogi oraz kawałek domowego ciasta, skorzystają z darmowej pomocy lekarzy, otrzymają drobne prezenty. Już w niedzielę na Rynku Głównym w Krakowie stanie wigilijny stół, do którego Jan Kościuszko, znany restaurator, po raz dwudziesty siódmy zaprosi wszystkich potrzebujących.
W parku Strzeleckim zagnieździli się bezdomni. Okupują ławki koło pomnika świętego Jana Pawła II. Siedzą i śmierdzą - tak bracia kurkowi z Krakowa opisali osoby w kryzysie bezdomności. Post oburzył krakowian. - Obrzydliwy wpis, obrzydliwe słownictwo i pogarda dla drugiego człowieka. Nie wstyd wam? - pytają.
Na placu Matejki można posiedzieć i odpocząć, w Galerii Krakowskiej da się zorganizować wrzątek, kontakt do podładowania telefonu, można też w karty pograć. Okolice dworca dobre są do wędkowania. Osoby bezdomne patrzą na miasto inaczej niż te, które dom mają. Jak? Pokazuje to mapa Kraków Bezdomny.
Maria Anna Potocka, dyrektorka MOCAK-u, w rozmowie z "Wyborczą" zapowiedziała, że Janusz Palikot nie zostanie usunięty z rady muzeum. Wnioskował o to radny Łukasz Maślona po tym, jak były polityk nazwał bezdomną Amerykankę "ludzkim śmieciem".
"Jęki śmiecia ludzkiego (...) Nie tyle obłąkany człowiek, ale już nie człowiek. Jakaś resztka. Całkowicie zezwierzęcona" - to słowa Janusza Palikota o bezdomnej narkomance, którą zobaczył w San Francisco. - Takie postawy nie powinny być akceptowalne, zwłaszcza wśród osób reprezentujących Kraków - mówi radny Łukasz Maślona, który zaapelował o odwołanie Palikota z Rady Muzeum MOCAK.
Trzy orszaki dotarły w południe na Rynek Główny. W pochodzie z okazji święta Trzech Króli uczestniczyli również wolontariusze Fundacji Dzieła Nowego Tysiąclecia, którzy zbierali datki na rzecz pomocy osobom w kryzysie bezdomności.
Zamarzniętego mężczyznę straż miejska znalazła na przystanku tramwajowym w Łagiewnikach. - Mężczyzna siedział między ławką a filarem przystanku.
W piątek, 16 grudnia, po godzinie 10 rano służby otrzymały informację o pożarze w opuszczonych budynkach byłego szpitala powiatowego przy ul. Karmelickiej w Wadowicach. Na miejscu pracowały cztery zastępy straży pożarnej.
Mężczyzna ma także na koncie jazdę po pijanemu nie swoim pojazdem. Podróż zakończył na ogrodzeniu. Teraz 33-latkowi grozi kara nawet 5 lat więzienia.
Mogą się ogrzać, zjeść kanapkę, napić się ciepłej herbaty, w razie potrzeby dostać koc lub termos - streetbus z pomocą dla osób w kryzysie bezdomności już po raz trzeci wyjedzie na ulice Krakowa. Będzie kursował codziennie, siedem dni w tygodniu.
W związku z coraz niższymi temperaturami i zbliżającą się zimą małopolska policja apeluje: "Nie bądźcie obojętni, gdy widzicie bezdomnego, wasza reakcja może uratować mu życie". Niebawem w poszukiwaniu bezdomnych policjanci sami rozpoczną kontrole dworców, klatek schodowych i ogródków działkowych.
Kilkaset miejsc czeka na osoby w kryzysie bezdomności w krakowskich noclegowniach, ogrzewalniach i schroniskach. Podopieczni mogą tam nie tylko znaleźć pomoc, ale również zaszczepić się przeciwko COVID-19.
Największą w Polsce wigilię przygotował - dla osób potrzebujących i znajdujących się w kryzysie bezdomności - krakowski restaurator i biznesmen Jan Kościuszko. Jak co roku był barszcz, krokiety, kasza z grzybami, bigos i pierogi.
Na początku grudnia na krakowskie ulice wrócił streetbus, w którym posiłek i schronienie przed chłodem znajdą osoby w kryzysie bezdomności. Miejski autobus rozpoczyna kursy od godz. 20 i kończy o 23.
Grzegorz Turnau i Igor Herbut nagrali piosenkę dla przyjaciół akcji Zupa na Plantach. Przejmującym tekstem i piękną melodią wyrażają solidarność z osobami bez dachu nad głową. - To mogłeś być ty - śpiewają artyści.
Kraków organizuje także szczepienia dla osób w kryzysie bezdomności. Akcja rozpocznie się 3 września w Przychodni Lekarskiej dla Ludzi Bezdomnych i Ubogich w Krakowie. Równocześnie w celu umożliwienia szczepień jak największej liczbie osób bezdomnych Mobilny Zespół Szczepień będzie szczepił w noclegowniach i innych placówkach dla osób bezdomnych.
42-letniemu bezdomnemu postawiono zarzut zabójstwa. Mężczyzna podejrzany jest o podpalenie pustostanu w Olkuszu, który wcześniej zajmował. W pożarze zginął inny, 44-letni bezdomny, który pomieszkiwał w budynku.
Śpią w kanałach, mieszkają na działkach, w pustostanach. Pandemia sprawiła, że nie mają szans nawet na dorywczą pracę. - Na naszej mapie jest 80 miejsc, w których żyją. Kiedyś oni przychodzili na nasze spotkania. Teraz my jeździmy do nich - mówi Piotr Żyłka z inicjatywy Zupa na Plantach.
Tragiczny w skutkach pożar w Zakopanem. Spłonął niezamieszkany od lat pensjonat Chata. Strażacy w środku znaleźli trzy ciała. To kolejny pożar pustostanu, w którym giną ludzie.
Nocny pożar Willi Borek w Zakopanem. Opustoszały i popadający w ruinę budynek spłonął niemal w całości. W środku znajdowało się kilka osób, najprawdopodobniej bezdomnych. Strażacy odnaleźli w pogorzelisku dwa ciała.
Trafiają tu osoby, które z różnych przyczyn straciły dach nad głową. Bo zostały wyrzucone z domu, padały ofiarą przemocy albo uciekły przed wojną i represjami. W ośrodku dostają ciepłe łóżko i posiłek oraz pomoc terapeutów, by stanąć na nogi.
Oficjalne szacunki mówią, że w Krakowie żyje około dwóch tysięcy osób bezdomnych. Według streetworkerów to liczba mocno zaniżona.
- Skoro potrzebujący nie mogą przyjść na wigilię, to wigilia przyjedzie do nich - mówił w niedzielę na krakowskim rynku restaurator Jan Kościuszko. Kilkanaście samochodów dostawczych wyjechało na miasto, by rozwieźć paczki z tradycyjnymi potrawami bezpośrednio do bezdomnych i ubogich.
- Streetbus nie zastąpi tradycyjnej ogrzewalni. Chcemy docierać nim do miejsc, w których bezdomni się grupują, próbują przetrwać noce jesienią i zimą. W autobusie ogrzeją się, wypiją coś ciepłego, dostaną koc - wyjaśnia radna Alicja Szczepańska, pomysłodawczyni "mobilnej ogrzewalni". Ta od 7 grudnia kursuje po ulicach miasta.
Skoro pokoje w moim hotelu stoją puste, to może zimą przydadzą się ludziom bez dachu nad głową - mówi Przemysław Greniewicz, który za symboliczną złotówkę chce dać schronienie bezdomnym.
Przy ul. Księcia Józefa miała powstać ogrzewalnia dla osób bezdomnych. Mieszkańcy i radni dzielnicowi protestują: - Bezdomni tutaj, w dzielnicy willowej?
- Nie chcieli się zgodzić. Wtedy ich spytałem: A gdzie spał wasz założyciel? Później panowie z przytuliska mówili, że jeszcze nigdy nie spali z kardynałem - mówi kardynał Konrad Krajewski, który podczas pobytu w Krakowie zamiast w hotelu, wybrał nocleg w przytulisku dla bezdomnych przy ul. Skawińskiej.
- Jezus kochany, święconka! Jesteście aniołami! - usłyszeli wolontariusze ZnP w Wielką Sobotę. Przez kilka godzin dziewięć ekip rozwoziło wielkanocne koszyki osobom w kryzysie bezdomności. Stworzyli im namiastkę świąt, bo nie mogli, jak zwykle, razem z nimi usiąść w ten dzień przy świątecznej Zupie na Plantach.
Mieszkańcy Krakowa zwracają uwagę na gromadzących się na ulicach bezdomnych. - Gardło zdzieram, bo wołam, by się rozeszli. Ale oni nie słuchają, nie mam już siły - rozkłada ręce s. Leokadia, kierowniczka kuchni św. Alberta.
Łaźnia przy ul. Smoleńsk, z której zazwyczaj korzystali bezdomni, od dwóch tygodni była zamknięta. Dzięki hojnym datkom udało się zakupić środki ochrony dla pracowników i wznowić jej działanie. - Pierwszego dnia przy drzwiach ustawiła się kilkunastoosobowa kolejka - opowiadają pracownicy fundacji.
Nawet 2,5 tysiąca osób bezdomnych przebywa teraz w Krakowie. W innych dużych miastach podobnie. Tymczasem zamykają się łaźnie, nie można rozdawać jedzenia w miejscach publicznych, a organizacje pomocowe alarmują, że rząd nie ma strategii, jak poradzić sobie z koronawirusem wśród bezdomnych.
Rada ds. bezdomności, powołana przez prezydenta Krakowa, działa od kilku miesięcy. W tym czasie rozpoczęła m.in. prace nad stworzeniem swego rodzaju karty praw bezdomnego. Rozmowa z Alicją Szczepańską, radną miasta Krakowa.
Spotykają się na Plantach, potem idą do ciepłego miejsca, w którym rozmawiają, składają życzenia, przekazują prezenty, jedzą; są ze sobą. Bezdomni i wolontariusze, krakowianie. Jeszcze można im podarować te święta.
Po raz 23. na Rynku Głównym w Krakowie odbyła się wigilia dla bezdomnych i potrzebujących - największa w Polsce. Po raz pierwszy w historii nie przyszedł na nią nikt z krakowskiej kurii.
W odpowiedzi na artykuł w "Wyborczej" z 27 sierpnia na temat ogrzewalni na Fatimskiej 8 należy przedstawić kilka faktów. Mieszkańcy nie protestowali przeciwko bezdomnym, ale przeciw systemowi zarządzania bezdomnością.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.