To w pewnym sensie były dwa podobne dni pod skocznią w Zakopanem. Najpierw znikąd wyskakiwała nadzieja na polski sukces, a na koniec nadchodziła chwila rozczarowującej ciszy.
Do czasów sprzed małyszomanii, kiedy pod Wielką Krokwią garstka zapaleńców oglądała nędzne skoki, na szczęście ciągle jeszcze daleko.
Polskie skoki wpadły w dół, ale w Zakopanem z okazji Pucharu Świata ciągle bawią się na całego.
Organizatorzy zakopiańskich zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich podają, że sprzedali wszystkie bilety na sobotni i niedzielny konkurs. Liderem Pucharu Świata jest Dawid Kubacki z podhalańskich Szaflar.
Puchar Świata w skokach narciarskich w Zakopanem był ważnym testem przed igrzyskami olimpijskimi. Spiker jak zwykle rzucał hasłami o "magii Wielkiej Krokwi" i "krainie czarów", ale w tym roku kibice nie doczekali się bajkowych emocji.
Kibice, którzy w niedzielę okleili płot Wielkiej Krokwi, tym razem rozeszli się niepocieszeni. Polacy w Zakopanem nie latali najdalej, ale... w marcu być może dostaną szansę na poprawkę.
Klemens Murańka ma już prawie 27 lat i dorosłe problemy na głowie, ale do dziś próbuje doskoczyć do oczekiwań, jakie stawiano przed nim, gdy był niczego nieświadomym brzdącem. W weekend, tak jak kilku innych Polaków, wystartuje w konkursach Pucharu Świata w Zakopanem.
Do Zakopanego jak co roku zjechali się najlepsi skoczkowie świata i jak nigdy ma nie być kibiców. O ile posłuchają apelów organizatorów i policji, a to wcale pewne nie jest.
- Zawody w Zakopanem zawsze były świętem skoków i w najgorszym wypadku będzie to święto skoków w telewizji - usłyszeliśmy na Podhalu. Tymczasem rośnie liczba zakażonych sportowców, nad meczami i zawodami znów wiszą znaki zapytania.
Po raz piąty na Wielkiej Krokwi i 35. raz w karierze. Po dwóch traumatycznych startach w Zakopanem Kamil Stoch wrócił na szczyt. - No, jest postęp - podsumował. A Dawid Kubacki ocalił podium.
Minęło 40 lat od chwili, gdy dwóch polskich skoczków stanęło na podium w zawodach PŚ na Wielkiej Krokwi. Powtórzyli to Kamil Stoch, który zwyciężył i Dawid Kubacki, który był trzeci. Drugie miejsce zajął Austriak Stefan Kraft.
Reprezentacja Niemiec wygrała konkurs drużynowy podczas Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem. W stawce dziewięciu drużyn Polacy zajęli piąte miejsce.
W sobotę konkurs indywidualny, w niedzielę - drużynowy. Zakopane jak co roku na jeden weekend zmieniło się w stolicę skoków narciarskich.
Po opadach śniegu na początku tygodnia synoptycy przewidują od czwartku na Podhalu słoneczną pogodę. Taka aura powinna utrzymać się przez wiele dni.
Polacy wygrali konkurs drużynowy Pucharu Świata w Zakopanem. - Dla mnie to nowe doświadczenie, ale to, co się stało, dotrze do mnie, kiedy ochłonę - uśmiecha się Stefan Hula.
- To nie był mój najlepszy skok tej zimy. Mam nadzieję, że stać mnie na więcej. Rekordy skoczni? O nich nie myślę - mówi Kamil Stoch, który poprowadził reprezentację Polski do zwycięstwa w konkursie drużynowym Pucharu Świata w Zakopanem. Skokiem na 141,5 metra pobił rekord skoczni.
- Każdy będzie celował w rekord Wielkiej Krokwi - przewiduje Adam Małysz, dyrektor ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim. W sobotę w Zakopanem konkurs drużynowy, w niedzielę indywidualny.
Maciej Kot zapowiada skoki ponad 140 metrów, Stefan Hula opowiada o emocjach w konkursach drużynowych, a Piotr Żyła ma mało czasu na grę na gitarze. Polscy skoczkowie już w piątek wystartują w kwalifikacjach do konkursu Pucharu Świata na zmodernizowanej Wielkiej Krokwi.
Stragany z biało-czerwonymi gadżetami już stoją, na ulicach tworzą się korki. A kibice liczą, że po raz pierwszy ktoś z Wielkiej Krokwi skoczy ponad 150 metrów.
Jeszcze w tym roku z Wielkiej Krokwi będzie można skakać po 150 metrów. Tatrzański Związek Narciarski i Centralny Ośrodek Sportu są w stanie nieustannej wojny, ale zgodnie zapewniają, że skocznia zostanie wyremontowana na czas.
- O atmosferze nie będę mówił, bo wystarczyło tego posłuchać, otworzyć szeroko oczy - Kamil Stoch podsumowuje niedzielny konkurs indywidualny w Zakopanem. Wygrał go.
Kilkadziesiąt tysięcy kibiców dostało to, po co przyjechali do Zakopanego. Kamil Stoch, jak na mistrza przystało, wygrał konkurs Pucharu Świata w stolicy polskich Tatr.
Słowo ?skandal? pada często, ale pojawiają się też mocniejsze. - Ktoś chce uśmiercić skoki w Zakopanem! - krzyczą pod Giewontem. Opóźnia się remont Wielkiej Krokwi i stolica polskich Tatr może stracić konkursy Pucharu Świata. Niektórzy twierdzą, że na lata.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.