Przyrodnicy TPN wracają do testów wozu wyposażonego w silnik elektryczny, który ma odciążyć pracę koni na trasie do i z Morskiego Oka. Testy prototypu mają ruszyć jeszcze w tym miesiącu.
Przez cały dzień lekarze weterynarii i członkowie Fundacji Viva! sprawdzają, czy konie ciągnące wozy na trasie prowadzącej do Morskiego Oka nie pracują ponad siły. Tym razem po raz pierwszy zwierzęta badane są w ruchu, a nie - jak dotychczas - w trakcie odpoczynku.
Fundacja Viva! otrzymała od dyrekcji Tatrzańskiego Parku Narodowego zgodę na przebadanie koni pracujących na trasie prowadzącej do Morskiego Oka. Pomiar ma wskazać, czy konie wożące ludzi w góry są przeciążone i pracują ponad siły.
Zakopiańska policja wyjaśnia okoliczności bójki na parkingu przy trasie prowadzącej nad Morskie Oko. Kierowcy mieli się pobić o ostatnie miejsce parkingowe.
Co najmniej kilkanaście akcji ratunkowych przeprowadzili ratownicy GOPR w rejonie Podhala oraz Krynicy. Niestety, jest również pierwsza ofiara śmiertelna długiego weekendu. To 50-letni rowerzysta, u którego w trakcie jazdy doszło do zatrzymania akcji serca.
Takich tłumów pod Tatrami nie widziano nawet przed pandemią. Dziesiątki tysięcy turystów zjechały na Podhale, w tym również do Zakopanego. Efekt? Wykupione niemal wszystkie miejsca noclegowe, wszechobecne tłumy i korki.
Po przedstawieniu informacji o wprowadzeniu hybrydowego wozu konnego - czyli wspomaganego elektrycznie - na drodze do Morskiego Oka, Fundacja Viva! sprzeciwiła się tym planom.
Od tej wiosny, po pięciu latach od pojawienia się pomysłu, na trasie do Morskiego Oka ma zacząć kursować hybrydowy wóz konny, czyli taki jak tradycyjny, ale wspomagany elektrycznie. Poprzedni prototyp spłonął z powodu zwarcia instalacji.
Trzy lata temu Arek temu pokonał na wózku trasę do Morskiego Oka i z powrotem, teraz zdobył Kasprowy Wierch. Ośmiolatkowi towarzyszyli m.in. skialpinista Andrzej Bargiel i biegacz Marcin Świerc.
Wejście zimą na Rysy to nie lada wyczyn. Roman Ficek postawił tę poprzeczkę znacznie wyżej - postanowił, że na najwyższy szczyt polskich Tatr będzie wbiegał przez całą dobę. Efekt? Wierzchołek zdobył aż dziewięć razy!
W ciągu godziny po zamarzniętym jeziorze przeszło sto osób. Lód załamał się pod turystami ok. 10 metrów od brzegu Morskiego Oka.
Wciąż trudne warunki w Tatrach. Intensywny wiatr powalił drzewa m.in. na trasie nad Morskie Oko. Droga jest całkowicie zablokowana, wstrzymano sprzedaż biletów, nie kursują także wozy konne.
O skarbach zatopionych w tatrzańskich jeziorach od dziesiątek lat krążą legendy. Na jeden z nich - zatopioną łódź "Syrenę", która przed laty służyła do przewozu turystów przez taflę Morskiego Oka - natrafili podczas treningu nurkowania ratownicy TOPR.
Odnosząc się do wypowiedzi pani Anny Plaszczyk, reprezentującej Fundację "Viva!", jakoby "TPN robił wszystko, by nie robić nic w sprawie koni z Morskiego Oka", wyjaśniamy, jak przebiegały tegoroczne uzgodnienia w sprawie badań koni - czytamy w odpowiedzi Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Po raz pierwszy od lat konie z Morskiego Oka nie zostaną w tym roku w ogóle przebadane - alarmuje Fundacja Viva!. Badania były przekładane od wiosny, powodem ma być pandemia.
Sąd Okręgowy w Nowym Sączu skazał fiakrów z Morskiego Oka za znęcanie się nad końmi. - Ich głównym celem był zysk, a ich działania były nieodłącznie związane z bólem i cierpieniem zwierząt - argumentował.
O dużym szczęściu może mówić turystka z Niemiec, która w poniedziałek w rejonie Rysów uległa groźnemu wypadkowi. Przeżyła i została przetransportowana przez ratowników TOPR do zakopiańskiego szpitala. Jej stan lekarze określają jako stabilny.
Tatry Wysokie. Dwaj turyści z Polski zabłądzili, schodząc z Gerlacha. W dodatku jeden z nich był ranny. Z pomocą przyszli im ratownicy słowackiej HZS.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej zamierzają zgłosić poprawkę do nowej ustawy o ochronie zwierząt, którą przygotowuje Prawo i Sprawiedliwość. Ma ona zakazywać końskiego transportu nad Morskie Oko w Tatrach.
18-letni mieszkaniec pow. nowosądeckiego na nielegalną przejażdżkę zabrał dziewczynę. Parę zatrzymali strażnicy Parku Tatrzańskiego.
Tatrzański Park Narodowy podsumował wakacyjne miesiące. - Mimo pandemii tegoroczne wakacje pod względem frekwencji niewiele różniły się od poprzednich. Odnotowaliśmy 1 280 604 wejścia, a w ubiegłym roku - 1 345 975 - wylicza Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN.
W lipcu liczba turystów w polskich Tatrach nieznacznie się zmniejszyła w porównaniu z pierwszego miesiącem wakacji ubiegłego roku. Rekordowym dniem był 28 lipca - bilety na teren TPN kupiło wówczas ponad 28 tys. osób. Z kolei pracownicy TANAP, słowackiego odpowiednika TPN, w ciągu jednego dnia naliczyli ponad 30 tys. turystów po swojej stronie Tatr. Rekord z 1980 roku został pobity.
Wielu turystów wybierających się nad Morskie Oko nie zdaje sobie sprawy, że miejsce na parkingu trzeba teraz zarezerwować przez internet. Na drodze tworzą się ogromne korki. W rezultacie ci, którzy mają rezerwację, nie mogą dotrzeć do parkingu w Palenicy Białczańskiej.
"W poszukiwaniu logiki: wchodzisz dla pięknych widoków, odpalasz racę, robisz zdjęcie bez widoku gór" - takim komentarzem pani Agnieszka, wolontariuszka Tatrzańskiego Parku Narodowego, opatrzyła zdjęcia grupy, która w weekend przyszła nad Morskie Oko i wypuściła racę.
Do 10 lipca turyści wybierający się do Morskiego Oka zostaną zawróceni przy Wodogrzmotach Mickiewicza. Powodem jest remont drogi.
W poniedziałek zacznie się remont najpopularniejszego szlaku w Tatrach, prowadzącego do Morskiego Oka. Remontowany będzie blisko 2-kilometrowy odcinek pomiędzy Polaną Włosienica a schroniskiem. Podczas kładzenia asfaltu szlak będzie zamknięty.
Rozpędzony koń zaprzężony do wozu na trasie do Morskiego Oka najprawdopodobniej wystraszył się nadlatującego helikoptera TOPR i uderzył w bariery. Ze względu na jego stan weterynarz nakazał przewieźć zwierzę do ubojni. Animalsi nie kryją oburzenia i zapowiadają oddanie sprawy do sądu.
Tatrzański Park Narodowy zachęca do rezerwacji miejsc parkingowych na Palenicy Białczańskiej. - Dzięki e-biletowi turysta, który w czasie długiego weekendu wybiera się nad Morskie Oko, będzie miał pewność, że nie spotka go niemiła niespodzianka i będzie miał gdzie zostawić samochód - argumentują władze TPN.
TPN szykuje się do remontów szlaków w Tatrach. Za kilka dni śmigłowiec przetransportuje z Doliny Chochołowskiej w rejon Wołowca, Rakonia i Czubika 60 m sześc. drewna. Na początku lipca zostanie położony nowy asfalt na liczącym 1,7 km odcinku drogi do Morskiego Oka.
Otwarcie tatrzańskich szlaków, a przy tym piękna, słoneczna pogoda skusiły wielu turystów do wyprawy w góry. Od piątku do niedzieli na teren TPN weszło 17 993 osób - a są to dane nie obejmujące Doliny Chochołowskiej oraz kolejki na Kasprowy Wierch.
Rozpoczyna się pierwszy weekend od ponownego otwarcia szlaków w Tatrach. Co się zmienia? Na co trzeba uważać, by nie narażać innych na niebezpieczeństwo, a siebie np. na mandat?
Furmani z Morskiego Oka zostali skazani na karę grzywny za znęcanie się nad zwierzętami. Fundacja Viva! - oskarżyciel posiłkowy w procesie - domagała się kary ograniczenia wolności i zapowiada apelację.
Hokeiści Podhala Nowy Targ pochwalili się w mediach społecznościoych rozegraniem pokazowego meczu hokejowego na zamarzniętej tafli Morskiego Oka. Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego zapewniają, że nie wydały na to zgody.
Ratownicy TOPR udzielili pomocy taternikowi, który doznał kontuzji w czasie wspinaczki po lodowym jęzorze w Kuluarze Kurtyki w rejonie Morskiego Oka. TOPR przestrzega: w Tatrach są teraz ekstremalnie trudne warunki.
Środowisko przewodników tatrzańskich jest rozgoryczone sytuacją. - Nikt z nami nie konsultował podwyżki stawek za korzystanie z parku narodowego - mówią nieoficjalnie. Podwyżki dosięgły również fiakrów wożących turystów do Morskiego Oka oraz filmowców, którzy chcieliby kręcić na szlakach reklamówki.
Pracownicy TPN wstępnie podliczyli, ilu turystów odwiedziło w 2019 roku park narodowy. Brakuje jeszcze cząstkowych danych od Polskich Kolei Linowych, ale już wiadomo, że 2019 był jednym z trzech sezonów o najwyższej frekwencji w Tatrach.
Śnieg na szlakach jest zmrożony i twardy. Poruszanie się w takich warunkach wymaga doświadczenia górskiego i posiadania odpowiedniego sprzętu - ostrzegają ratownicy. W Tatrach jest bardzo niebezpiecznie.
"Wydłużono czas pracy fiakrów na drodze do Morskiego Oka. Ostatni zjazd z Włosienicy do Palenicy Białczańskiej możliwy jest o godzinie 19" - podaje Tatrzański Park Narodowy. W Tatrach obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego.
Około godz. 6.30 rano zakończyła się całonocna akcja ratowników TOPR w Tatrach. Turyści, którzy utknęli wysoko w górach, zostali sprowadzeni do schroniska w Morskim Oku.
Strażacy usuwają drzewa powalone przez halny i zabezpieczają zerwane dachy. Halny wiał z prędkością dochodzącą do 192 km/godz. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał na środę ostrzeżenie przed silnym wiatrem dla Małopolski.
Copyright © Agora SA