- Wisła spadnie z ekstraklasy? Nawet nie dopuszczam do siebie takiej myśli - ucina Michał Mak. Bo to byłoby koszmarne podsumowanie jego wymarzonego powrotu do Krakowa.
- Nie chciałem zawieść trenera - mówi Michał Mak, który w meczu z Zagłębiem Lubin zdobył debiutanckiego gola dla Wisły. Dołożył do tego dwie asysty.
W grze Wisły znów jest dużo skrajnych emocji. Dowód jest w liczbach: w jej trzech ostatnich meczach padło 15 bramek. W sobotę drużyna Macieja Stolarczyka wygrała z Zagłębiem Lubin 4:2.
Michał Mak piłkę w Wiśle już kopał, ale nigdy nie zadebiutował w pierwszej drużynie. Teraz będzie miał na to szansę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.