Czterej polscy skoczkowie kończą zawody Pucharu Świata w czołowej dziesiątce, a alpejczycy od dwóch lat nie potrafią wejść do czołowej trzydziestki. - Bo narciarstwo alpejskie już u nas tylko dla tych, którzy mają gruby portfel - wzdycha Andrzej Bachleda-Curuś.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.