Młodzieżowy Strajk Klimatyczny protestował przeciwko wojnie w Ukrainie. Młodzi ludzie twierdzą, że chcą być solidarni z napadniętymi przez Putina sąsiadami, ale także będą zwracali uwagę na to, by uniezależnić się gospodarczo od Rosji.
- Jeżeli politycy znów będą lekceważyć ważne dla całego świata sprawy, pójdziemy na całość - ostrzega Weronika Woźniak z krakowskiego Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. Jest jedną z 17 osób z Polski, zaproszonych na tegoroczny szczyt klimatyczny do Glasgow (COP 26).
Wtedy nastolatki, dziś dorośli ludzie, studenci i studentki - to oni zakładali w Krakowie inicjatywę Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. Zdeterminowani, trochę radykalni, może i bezczelni.
Wprowadzenie klimatycznego stanu wyjątkowego, obowiązkowa segregacja śmieci, zakaz sprzedaży foliowych toreb, wprowadzenie strefy wolnej od samochodów spalinowych czy zakaz palenia węglem czy drewnem - takie postulaty wygłosili uczniowie zakopiańskich szkół w trakcie młodzieżowego strajku klimatycznego.
W piątek uczestnicy Młodzieżowego Strajku Klimatycznego stawili się licznie na placu przed Muzeum Narodowym. Wśród wysuwanych postulatów była polityka klimatyczna oparta na najnowszym raporcie IPCC, Rada Klimatyczna i priorytetyzacja katastrofy klimatycznej w mediach.
Aktywiści i aktywistki Młodzieżowego Strajku Klimatycznego protestowali przeciwko "nieodpowiedzialnej polityce prowęglowej rządu". W Krakowie położyli się na płycie Rynku i namawiali przechodniów do przyłączenia się.
- Nie o taki panel walczyliśmy. Mamy dość pustych obietnic - mówili pod krakowskim magistratem przedstawiciele Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. Ich obawy budzi sposób organizacji w Krakowie panelu klimatycznego.
19-letnią Weronikę w piątek rano przesłuchali policjanci z Zabierzowa. Nastolatka może odpowiedzieć za zniszczenie środowiska, bo podczas Młodzieżowego Strajku Klimatycznego przemawiała przez megafon.
Dwie osoby, które w ostatnią środę uczestniczyły w demonstracji na placu Matejki, będą w środę przesłuchiwane na komisariacie. Jedna pod kątem znieważenia policjanta, druga - naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza.
- Świadomość klimatyczna nie może być przywilejem - można było usłyszeć w piątek na pl. Matejki w Krakowie, gdzie w ramach ogólnopolskiego Młodzieżowego Strajku Klimatycznego manifestowało kilkaset osób. Cel wciąż ten sam: zwrócić uwagę rządzących na problem zmian klimatycznych, z którym ściśle wiążą się trudne dylematy gospodarcze i społeczne.
- Takie prowokacje to wyraz braku szacunku dla prawa do wolności wyrażania poglądów. Nic nie usprawiedliwia aktów agresji, ale prowokowanie kogoś jest również naganne - tak policjanci komentują działania młodzieży ze Strajku Klimatycznego, którzy w niedzielę na Rynku zostali zaatakowani przez zwolenników Andrzeja Dudy.
- Andrzej Duda przemawiał, a jego zwolennicy pod sceną krzyczeli do nas, że jesteśmy "poje... kurw... " i że będziemy "pływać w gównie Trzaskowskiego" - relacjonują uczestnicy MSK zaatakowani podczas wiecu prezydenta na Rynku Głównym w Krakowie.
- Choć nadchodząca katastrofa klimatyczna jest najpoważniejszym problemem współczesnego świata, to w dorosłe życie wchodzimy bez jakiejkolwiek wiedzy na temat zmian klimatu. Szkoła nas nie uczy - mówią młodzieżowi aktywiści i kolejny raz apelują do rządu o wprowadzenie edukacji klimatycznej w szkołach.
"Jesteśmy pierwszym pokoleniem, które odczuwa zmiany klimatu, i ostatnim, które może im zapobiec" - alarmuje Młodzieżowy Strajk Klimatyczny i domaga się wprowadzenia edukacji klimatycznej do szkół.
Teraz, żeby jakoś się uratować, żeby zapobiegać pandemii, zostajemy w domach, unikamy kontaktu z ludźmi. Chcemy taką postawę propagować, bo oczekujemy, że wobec kryzysu klimatycznego ludzie też będą tak konsekwentni - mówi Weronika Woźniak, współorganizatorka krakowskiego Młodzieżowego Strajku Klimatycznego.
W "Wyborczej" sprawami kobiet interesujemy się codziennie, nie tylko od święta. Przed zbliżającym się Dniem Kobiet porozmawialiśmy z młodymi Polkami. O tym, czego się boją, co je cieszy, czego oczekują od innych pokoleń.
"Katastrofa może dosięgnąć także nas. Panie premierze, pora na działania" - krzyczeli krakowscy aktywiści z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. Ponad sto młodych osób stanęło w piątek pod Wieżą Ratuszową, żeby okazać solidarność z ofiarami pożarów w Australii i zwrócić uwagę na globalne zmiany klimatyczne.
"Chodźcie do nas! Zapraszamy!" - wołali pod krakowskim magistratem uczestnicy Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. W oknach urzędu poruszały się jedynie firanki, zza których urzędnicy spoglądali na strajkujących, ale nikt nie zdecydował się wyjść.
- Zaczęliśmy zmianę od siebie. Chcemy, aby w szkole zastąpiono żarówki leadmi, a plastikowe sztućce - biodegradowalnymi. Teraz kolej na was, politycy! - mówiła młodzież w Suchej Beskidzkiej. Dziś na ulice miast w całej Polsce wyszły tysiące młodych ludzi. Żądają, by rząd w końcu poważnie potraktował sprawy klimatu.
W piątek po raz kolejny krakowska młodzież zastrajkuje dla klimatu. Rektor ds. dydaktyki Uniwersytetu Jagiellońskiego usprawiedliwi nieobecność uczestników podczas zajęć na uczelni.
Aktywiści MSK położyli się na bruku przed Bramą Floriańską, żeby unaocznić szóste wielkie wymieranie gatunków, tym razem spowodowane przez człowieka. Wybrali Halloween, bo wiedzą, że najbardziej realnym horrorem są skutki zmian klimatu. "Na martwej planecie są tylko duchy", a "węgiel straszy" - mówili. Oprócz Krakowa manifestacje odbyły się także w Tychach, Warszawie, Radomiu i Trójmieście.
Nie poszli do szkoły, poszli protestować przeciwko bierności rządu wobec kryzysu klimatycznego.
Młodzi krakowianie zbierają podpisy pod apelem o zorganizowanie klimatycznego panelu obywatelskiego w Krakowie.
"Paliwa kopalne są niemoralne", "Nie ma planety b", "Orzeł biały w sadzy cały", " Najpierw natura, potem matura" - z takimi m.in. hasłami przeszli przez Kraków uczestnicy Młodzieżowego Strajku Klimatycznego.
"Sprawa kryzysu nie może dalej być przedmiotem ideologicznych sporów. Mówimy o naszej wspólnej przyszłości, zmiany klimatu nie biorą pod uwagę podziałów" - przypominają licealiści. W piątek przekazali wojewodzie list, w którym apelują o zajęcie się kryzysem klimatycznym.
Rusza fala protestów klimatycznych. 20 września w ponad 60 miastach w Polsce oraz ok. 3 tys. miast na całym świecie młodzi ludzie będą protestowali przeciwko postawie polityków wobec kryzysu klimatycznego.
Na całym świecie rusza fala protestów klimatycznych. 20 września młodzież wyjdzie ze szkół także w Krakowie, by pokazać, że planeta jest dla niej najważniejsza.
Ponad 100 osób zebrało się w piątkowe popołudnie na Rynku Głównym w Krakowie, by zwrócić uwagę na płonącą Puszczę Amazońską. Ogień trawi zielone płuca Ziemi w ogromnym tempie od trzech tygodni. Krakowscy młodzi aktywiści na problem nie pozostają obojętni.
"Sorry, taki mamy klimat" to dla nich za mało. Krakowska młodzież idzie śladem Grety Thunberg i głośno protestuje w sprawie bezczynności polityków wobec zmian klimatycznych. W piątek ok. 150 osób przeszło ulicami miasta - uczestnicy marszu wręczyli prezydentowi Jackowi Majchrowskiemu listę swoich ekopostulatów.
"Najpierw natura, potem matura", "Dzieci i ryby swój głos mają" - wykrzykiwali młodzi ludzie, którzy w piątek przyszli na Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. Na krakowskim Rynku pojawiło się kilkaset osób, w 123 miastach na świecie, gdzie odbyły się w piątek klimatyczne protesty - dziesiątki tysięcy
- Nie organizujemy ogólnoświatowych wagarów. Chcemy, żeby 15 marca nieobecność tysięcy uczniów w szkołach na całym świecie stała się symbolem tego, że wyżej stawiamy środowisko, nasze zdrowie i przyszłość niż ten jeden dzień na lekcjach - mówią koordynatorzy Młodzieżowego Strajku Klimatycznego w Krakowie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.