Prezes Prawa i Sprawiedliwości podczas uroczystości na placu Piłsudskiego w Warszawie zapowiedział, że w sobotę 11 listopada pojawi się w Krakowie. W wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej dodał, że w hali Sokoła wygłosi "bardziej zasadnicze wystąpienie", również dotyczące rozliczeń w PiS po wygranych/przegranych wyborach.
Politycy PiS tradycyjnie spotkali się w Krakowie, żeby uczcić miesięcznicę pogrzebu Marii i Lecha Kaczyńskich. Nastroje mieli minorowe, co widać na fotografiach naszego redakcyjnego kolegi Jakuba Włodka. Z jednym wyjątkiem.
Władze PiS zgubiła pycha i zbytnia wiara w wyborczy sukces pod Tatrami. Rykoszetem dostała Anna Paluch, która o swoją klęskę może obwiniać również Beatę Szydło, odpowiedzialną za kampanię wyborczą w Małopolsce.
- Wieczorem cała ulica odgrodzona jest żółtą taśmą. A policja sprawdza: jeśli jesteś stąd, odprowadzą cię pod drzwi mieszkania. Jeśli nie - odprawią z kwitkiem i zakażą nawet spaceru chodnikiem - mówi Ela, która mieszka przy ul. Retoryka w Krakowie, gdzie mieści się biuro PiS.
Wielu z nas marzy, że PiS przeprawi się przez Styks, a następnie spadnie w niesławie w otchłań Tartaru, z którego nie ma już powrotu. Rzeczywiście odejdzie i spadnie?
W środowe popołudnie politycy Prawa i Sprawiedliwości wiecowali w sali krakowskiego Sokoła. - Mamy legitymację, żeby rządzić kolejne cztery lata. A każdy głos na opozycję, to w istocie głos na Tuska - oświadczył Jarosław Kaczyński.
Równie ciekawe jak nazwiska, które znalazły się na pisowskiej liście, są te, których na niej nie ma. Czego się, szanowni państwo, boicie? Dlaczego wasze zarobki są tajne, skoro wszystko, co robicie, zgodnie z dewizą Jarosława Kaczyńskiego, robicie dla Polski, dla ojczyzny i narodu.
Ulicę całkowicie zamknięto dla ruchu, w rejon biura PiS nie wpuszczano kierowców, którzy tu mieszkają, z kwitkiem odsyłano też mieszkańców, którzy wracali ze spaceru z psem, ze sklepu czy z pracy.
Decyzja sztabu wyborczego PiS o przyznaniu jedynki Ryszardowi Terleckiemu była dla podhalańskich parlamentarzystów gorzką pigułką do przełknięcia.
W pierwszych dniach sierpnia pan prezes wprowadził Polaków w stan lekkiego osłupienia, wyrażając zaniepokojenie, że Bruksela chce się zamachnąć na wolność zbierania grzybów przez naszych rodaków w polskich lasach. Oświadczył, że on, prezes, i formacja polityczna, której jest właścicielem, się na to nie zgadzają.
Jarosław Kaczyński złożył na Wawelu kwiaty przy sarkofagu Lecha i Marii Kaczyńskich w miesięcznicę pogrzebu. Jego wizycie jak co miesiąc towarzyszył protest. Służba Ochrony Państwa utrudniła przeprowadzenie demonstracji, zamykając dla pieszych i aut ul. Retoryka, przy której ma siedzibę PiS.
W lasach Karpat - i innych regionów naszego kraju - oficjalnie panuje spokój. Czasami tylko słychać warkot piły motorowej i ostrzeżenia drwali kierowane do grzybiarzy, by lepiej nie zbliżali się do miejsca wycinki.
Pamiętacie ten dowcip o kartach? Noc, sejmowy bufet, przy pokerowym stoliku siedzą niedźwiedź grizzly z talią kart w łapach, naprzeciwko niego ryży lis z kitą zwisającą do podłogi, wiewiórka i rudzik zwyczajny. Atmosfera jest gęsta i wiadomo, że gra idzie o dużą stawkę.
Szefostwo Prawa i Sprawiedliwości zdaje sobie sprawę, że szanse na kolejną kadencję samodzielnych rządów oddalają się. Działacze PiS zamierzają więc politykom z innych partii oferować wysokie państwowe posady. Nie pierwszy raz.
Przeciwnicy rządu demonstrowali pod Wawelem w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej. Ryszard Majdzik, działacz PiS ze Skawiny, po raz kolejny dał pokaz wulgarności. Tymczasem małopolska kurator oświaty Barbara Nowak zbiera podpisy pod petycją z żądaniem "uwolnienia przestrzeni pod Wawelem od cyklicznych seansów nienawiści, wulgarności i chamstwa".
Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień przez policję ochraniającą spotkanie Jarosława Kaczyńskiego w Krakowie 11 listopada. Uznała, że kilkugodzinne przetrzymywanie zgromadzonych w policyjnym kordonie "nie nosi znamion czynu zabronionego".
Policja i miejscy urzędnicy z Wadowic bezpodstawnie rozwiązali zeszłoroczną demonstrację przeciwko wizycie Jarosława Kaczyńskiego w Wadowicach - uznał sąd. I nakazał dodatkowo, by prokuratura jeszcze raz sprawdziła, czy interweniujący podczas manifestacji policjanci nie przekroczyli swych uprawnień.
Joachim Brudziński został szefem sztabu PiS przed nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi. W przeszłości zabierał prezesa Jarosława Kaczyńskiego na wycieczki w Beskidy.
Jarosław Kaczyński zawiesił starostę olkuskiego Bogumiła Sobczyka w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości. Przeciwko staroście toczy się postępowanie dyscyplinarne. Swoje czynności prowadzi również prokuratura.
Zakaz importu zboża, mięsa, jajek czy nawet miodu wytrąca Ukraińcom narzędzie, dzięki któremu mogą zapewnić sobie finansową kroplówkę, i jest działaniem na korzyść Rosji. Są sprawy od PiS niezależne, ale rządzący popełnili poważny błąd.
Krakowska policja prowadzi wewnętrzne postępowanie w sprawie działań z 11 listopada ubiegłego roku. Dotyczy demonstrujących przeciwko wizycie Jarosława Kaczyńskiego w Krakowie.
Było podawanie rąk, klepanie po plecach, podziękowania i życzenia sukcesów w wyborach - politycy PiS z Jarosławem Kaczyńskim i Elżbietą Witek na czele zachowywali się w kościele w Wadowicach niczym na spotkaniu wyborczym.
Teren wokół pomnika Jana Pawła II w Wadowicach odgrodzono od wiernych barierkami, dostępu broniła policja. Wszystko po to, by z dala od wadowiczan kwiaty złożyć mogli prezes Jarosław Kaczyński i towarzysząca mu Beata Szydło.
- Prezes PiS Jarosław Kaczyński w niedzielę, 2 kwietnia, w rocznicę śmierci papieża Jana Pawła II, pojawi się w Wadowicach - poinformował w Polsat News Tomasz Poręba, europoseł PiS.
Demonstrujący pod Wawelem obdarowali pilnujących ich funkcjonariuszy walentynkowymi komplementami. Ryszard Majdzik zapowiedział, że w przyszłym miesiącu pojawi się w tym miejscu ze "swoją załogą" i wygoni przeciwników PiS. - Pozamiatam to - ostrzegał. Za nami kolejna miesięcznica pogrzebu pary prezydenckiej na Wawelu.
Od września czołowi politycy obozu Zjednoczonej Prawicy odwiedzili Podhale prawie 20 razy, a uwzględniając regionalnych parlamentarzystów i członków PiS - aż 60 razy.
Pisowskie plany komisji wyborczych przy parafiach potwierdzają diagnozę, że chodzący do kościoła są najlepszym elektoratem Prawa i Sprawiedliwości. Ludzie utożsamiają religię ze swoim tradycyjnym światem, który jest zagrożony przez nowoczesność - mówi socjolog prof. Janusz Majcherek.
Wciąż nie ma decyzji o śledztwie w sprawie przekroczenia uprawnień przez policję ochraniającą spotkanie Jarosława Kaczyńskiego w Krakowie 11 listopada. Policja za to stawia już zarzuty uczestnikom demonstracji przeciwko wizycie lidera PiS.
Marcin Więcek, Rzecznik Praw Obywatelskich, pyta policję, na jakiej podstawie prawnej zamknęła demonstrujących 11 listopada w Krakowie i Warszawie w tzw. kotle i nie wypuszczała ich nawet do toalety.
Chciałbym Jezusa z krzyża zdjąć. Wieczne krzyżowanie to czyste bluźnierstwo. On ma obowiązek stamtąd zejść i uczyć ludzi życia w szczęściu, nie w cierpieniu.
Policja nie chce powiedzieć, kto podjął decyzję o zastosowaniu metody kotła wobec uczestników legalnych demonstracji 11 listopada w Warszawie i Krakowie. Twierdzi jedynie, że nikt nie wydał jej na piśmie. - Szefowie policji próbują zbyć temat, bo przekroczenia uprawnień przez nich są ewidentne - uważa sentor Bogdan Klich.
Ok. 20 osób z grupy Dość Milczenia w niedzielny wieczór przygotowało demonstrację pod Wawelem w oczekiwaniu na przyjazd Jarosława Kaczyńskiego w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej. Pilnowało ich ok. 100 policjantów. Tym razem szef PiS miał zrezygnować z przyjazdu.
Przeciwko brutalności policji, będącej na usługach PiS, protestowali uczestnicy happeningu na Rynku Głównym w Krakowie.
Policja nie chce ujawnić, jakich sił i z jakiego powodu użyła do chronienia wizyty Jarosława Kaczyńskiego 11 listopada w Krakowie. - Formy i metody zapewnienia bezpieczeństwa w miejscach publicznych podlegają ochronie - opowiada wymijająco zastępca komendanta głównego.
Ukraina, Rumunia, Chorwacja, Słowacja i Austria skrytykowały premiera Węgier Viktora Orbana, który na mecz piłkarski przyszedł w kibicowskim szaliku przedstawiającym granice "Wielkich Węgier". Władze Polski, której tereny też objęła ta mapa, milczą.
- Jeśli w takiej sprawie nie jesteśmy w stanie zapobiec manipulacji Macierewicza, jeśli słyszymy zewsząd, że wpływy rosyjskie są niepokojąco duże, i jeśli akurat w Polsce nie możemy tak oczywistej uchwały przegłosować, to jest to bardzo niepokojący znak - tak o fiasku sejmowej uchwały uznającej Rosję za państwo wspierające terroryzm mówił w Krakowie Donald Tusk.
Co łączy braci Kaczyńskich ze Stanisławem Wyspiańskim? NIC. Logicznie rozumując: na pytanie - co ich zatem różni? - odpowiedź jest prosta: wszystko. A jednak...
Policja nie chce ujawnić, ilu funkcjonariuszy zaangażowała do ochrony spotkania z Jarosławem kaczyńskim 12 listopada w Wadowicach. "Liczba była adekwatna" - twierdzi małopolski komendant policji.
Polityczne naciski na krakowską policję przyniosły w końcu efekt: podczas ostatniej miesięcznicy funkcjonariusze w brutalny sposób zdusili opozycyjną demonstrację grupy "Dość milczenia".
Kto podjął decyzję o zastosowaniu tzw. policyjnego kotła wobec pokojowych zgromadzeń w Warszawie i Krakowie 11 listopada - pytają komendanta głównego policji parlamentarzyści PO Bogdan Klich i Michał Szczerba.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.