Przychodzą po zamknięciu sklepu, gdy jest już ciemno. Z kontenerów wybierają wyrzucone produkty, m.in. owoce, warzywa, słodycze, pieczywo, kosmetyki. Freeganie walczą w ten sposób z konsumpcyjnym stylem życia i marnowaniem żywności.
Badania nad żywnością i metodami jej wytwarzania - to główne zadanie Centrum Innowacji oraz Badań Prozdrowotnej i Bezpiecznej Żywności, nowej jednostki naukowo-badawczej Uniwersytetu Rolniczego. Jej siedziba powstała przy ul. Balickiej 104 w Krakowie.
W popularnej sieci spożywczej, kupując napój energetyczny, zeskanowaliśmy aplikację. Już po zakupie przyszło powiadomienie, że wiek kupującego nie został zweryfikowany. Więc zmieniliśmy w aplikacji rok urodzenia.
Kiedyś wychodziliśmy ze sklepu obładowani siatkami pełnymi zakupów, teraz opuszczamy to samo miejsce z jedną torbą w ręku i chudszym o połowę portfelem. W dobie galopującej inflacji jest jeden pozytyw - wyrzucamy mniej jedzenia, ponieważ na zapominanie o produktach leżących w odmętach lodówki po prostu nas nie stać. Coraz popularniejsze staje się skipowanie jedzenia i korzystanie z ogólnodostępnych jadłodzielni. Chętniej niż jeszcze rok temu sięgamy do półek z przecenioną żywnością o krótkim terminie ważności.
W czasie, jaki sekretarz generalny ONZ Antonio Gutteres poświęcił na napisanie alarmistycznego tweeta o nadciągającym "huraganie głodu", tylko w Polsce na śmietnik trafiło około 3 ton produktów żywnościowych. Opamiętamy się w porę?
Władze Krakowa apelują do sieci handlowych: Nie marnujcie żywności, podzielcie się z uchodźcami! Produkty, którym nie upłynął termin ważności, przywieźcie do magazynu na stadionie Wisły Kraków.
W Polsce co roku wyrzuca się blisko 5 mln ton żywności. Z tego aż 60 proc. trafia do kosza w naszych domach. Z jednej strony wyrzucamy dobre jedzenie, a z drugiej wiele osób cierpi z powodu niedożywienia. Aby temu zapobiec, w Krakowie działa projekt "Lodówka pełna dobra".
W ciągu tygodnia polskie gospodarstwo domowe wyrzuca blisko 4 kilogramy żywności - alarmuje Bank Żywności w Krakowie. Ponad połowa jest jadalna, a to oznacza, że rocznie do kosza wyrzucamy jedzenie o wartości jednej pensji minimalnej. I choć w czasie pandemii do sklepów chodzimy rzadziej, to kupujemy więcej.
Bez potraktowania celów neutralności klimatycznej jako priorytetu polskiej polityki skutki zmian klimatu będą katastrofalne dla rodzimego rolnictwa oraz bezpieczeństwa żywnościowego Polek i Polaków - ostrzega prof. Zbigniew Karaczun z SGGW.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.