W krakowskich kościołach wystawiane są bożonarodzeniowe szopki. W przeciwieństwie do okresu wielkanocnego, gdy groby Pańskie mają często społeczną i publicystyczną wymowę, podczas Bożego Narodzenia królują aranżacje klasyczne.
Abp Jędraszewski podczas pasterki wsparł "lex Czarnek" i ganił prezydenta Dudę za słowa, że Polska potrzebuje spokoju, a nie konfliktów. Na słowa hierarchy zareagował katolicki publicysta Tomasz Terlikowski: "Takie kazania to niegodne wykorzystywanie święta".
- Nie wolno w imię spokoju ustępować i w konsekwencji uniemożliwiać rodzicom dostępu do pełnej wiedzy o tym, co niektóre tzw. pozarządowe organizacje pragną głosić małym dzieciom w szkołach i przedszkolach, de facto deprawując ich czyste i niewinne serca - mówił podczas pasterki w Krakowie abp Marek Jędraszewski.
Lamy, osiołek, kucyk i rzesze krakowian. Żywa szopka u franciszkanów przyciąga tłumy. Do kiedy można ją odwiedzać?
Muzeum Krakowa i Pałac Krzysztofory zapraszają na jasełka. Słynną historię Świętej Rodziny zaprezentuje nie mniej w Krakowie znana rodzina Malików, która od kilku pokoleń buduje krakowskie szopki. Spotkanie z artystami w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia.
Rok się kończy, a minął wrednie jakoś i wyjątkowo podstępnie. No, nie był najlepszy. Przeciwnie. A skoro do końca zostało niewiele dni, to znaczy, że idą święta: i nieważne, jaki jest wasz do nich stosunek, czy was rzeczywiście cieszy ich istota czy nie, one są, ominąć się ich nie da.
Dokąd wybrać się na kolędowanie - na Podgórze, do Piwnicy pod Baranami, a może do kościoła pw. Świętego Krzyża? Podpowiadamy, jak muzyką zatrzymać świąteczną atmosferę aż do końca roku.
Tradycyjna żywa szopka stanie przed krakowską bazyliką św. Franciszka z Asyżu już po raz trzydziesty. Odwiedzamy jej mieszkańców w Wigilię, Boże Narodzenie oraz drugi dzień świąt.
W tym roku datki, które zbierzemy wspólnie ubierając Choinkę Darczyńców, przekażemy Małopolskiemu Hospicjum dla Dzieci. Zgłoszenia zbieramy do poniedziałku. - Chcemy sprawić naszym podopiecznym prezenty i podarować im mobilne ssaki, które odsysają wydzielinę i pozwalają im wyjść z domu, pobyć na spacerze - mówi Wojciech Glac z hospicjum.
Narzekamy, że ościsty albo że smakuje mułem, ale i tak ląduje na wigilijnym stole. Tradycja zobowiązuje, więc zapłacimy za karpia tyle, ile żądają sprzedawcy i sieci sklepowe. A ceny na rynku oszalały, i to nie tylko przez inflację.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.