Sprawa od roku stoi w miejscu, bo prokuratura czeka na pełne wyniki sekcji zwłok. Jak dotąd policjanci, którzy 28 listopada 2023 roku pełnili służbę i zaniedbali sprawę zgłoszenia Natalki, otrzymali zaledwie symboliczne kary.
Poznańska firma sprzedała mi przez internet śmiertelnie niebezpieczny fosforek glinu. Od jej właściciela usłyszałam, że to on może mnie podać do sądu, bo okłamałam go podczas zakupów. - Tym można wytruć pół szkoły, wsypany do rzeki lub kanalizacji też zebrałby śmiertelne żniwo - łapie się za głowę dr Karol Dudek-Różycki z Wydziału Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Jeżeli sprzedawca w internecie żąda podpisania oświadczenia, to znaczy, że oferowany produkt jest silnie trujący, a jego użycie zagraża zdrowiu i życiu ludzi - ostrzegają mieszkańców krakowscy urzędnicy. Komunikat to efekt tragicznej serii zatruć preparatami na gryzonie oraz plagi szczurów, z którą mierzą się krakowianie.
Tragedia w jednym ze śródmiejskich żłobków w Krakowie. Zmarło 15-miesięczne dziecko.
Oficer dyżurny został ukarany finansowo i dyscyplinarnie, kontrolera z powiatu uznano za winnego, ale od kary odstąpiono - to bilans przeszło dwumiesięcznego postępowania dyscyplinarnego, które od listopada toczyło się na andrychowskim komisariacie. 14-letnia Natalia zmarła zaledwie 500 m od tamtejszej komendy.
Nagana z wpisem do akt - tak zakończyło się pierwsze z serii postępowań dyscyplinarnych wobec policjantów, którzy zajmowali się zaginięciem 14-letniej Natalii z Andrychowa. Ukarany został dyżurny policji w Kętach (tam dziewczynka się uczyła), który nie zareagował właściwie na informację i nie podjął natychmiastowych czynności - przekazuje "Wyborczej" Katarzyna Cisło z wojewódzkiej komendy policji.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że zaginięcie 14-letniej Natalii z Andrychowa mogło zostać przez policję zakwalifikowane jako tak zwane poszukiwanie opiekuńcze.
Jak to możliwe, że 14-letnia dziewczynka leży przez ponad pięć godzin w śniegu, w centrum miasta, i nikt jej nie pomaga? Na to pytanie próbują sobie odpowiedzieć wszyscy mieszkańcy Andrychowa. Na przysklepowym parkingu, na którym w środku dnia zamarzła nastolatka, palą się dziesiątki zniczy. - Gdyby ktoś przywiązał tutaj psa, służby zareagowałyby w sekundę. Ale na ludzką krzywdę mamy zbiorową znieczulicę - słyszę.
Wypowiedzi małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak na temat wyników kontroli w placówce wywołały falę hejtu. Rodzice przedszkolaków poczuli się zagrożeni, a o sprawie została poinformowana policja.
Małopolska kurator oświaty przeprowadziła kontrolę na placu zabaw przedszkola w Zabierzowie, gdzie kilka dni temu w studzience utonął czteroletni chłopczyk. - Kontrola wykazała całą masę nieprawidłowości - informuje Barbara Nowak. Jej zdaniem odpowiedzialność za niewystarczające zabezpieczenie terenu ponoszą właściciele i dyrekcja placówki, ale również gmina. - Pani kurator plecie androny - ripostuje wicewójt Zabierzowa.
Krakowska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło w czwartek na terenie przedszkola w Zabierzowie. - Będzie prowadzone pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka - informują śledczy.
Tragedia rozegrała się w trakcie sobotniego spotkania rodzinnego w Zubrzycy Górnej. Chłopczyk przez cały czas bawił się z innymi dziećmi. W pewnym momencie zniknął.
Dziecko z obrażeniami głowy odnaleziono przy pobliskim potoku. Mimo podjętej reanimacji chłopiec zmarł.
Ksiądz prosi na mszy, żeby modlić się za ojca, który zbłądził i bije. No to ludzie się modlą, a potem nie reagują. Mają czyste sumienie, bo przecież się pomodlili.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.