Sama wszystko zorganizowała i opłaciła. W ostatniej chwili była ze swoimi przyjaciółmi. Na ten dzień wybrała 10 maja, bo to dzień jej urodzin - opowiada o śmierci Barbary Nawratowicz, gwiazdy Piwnicy pod Baranami, jej przyjaciel Bogdan Micek. Eutanazja w Polsce jest zakazana, ale rośnie poparcie dla jej legalizacji. To także oznaka malejących wpływów Kościoła katolickiego.
Wyobrażałem sobie sceny rodem z Hanekego, kiedy próbuję ojca dusić. Tyle że moje ciało się wówczas buntowało, a ciało taty - odruchowo ratowało. Ta fizyczna granica była dla mnie nie do przejścia - mówi Mateusz Pakuła. Jego mocną sztukę o eutanazji i godnym umieraniu pt. "Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję" pokazał w poniedziałek Teatr Telewizji.
Zabłądzenie w chmurach było prawdopodobnie przyczyną śmierci polskiego turysty w Tatrach Wysokich, po słowackiej stronie gór.
- Chcielibyśmy jeszcze zobaczyć pana Jerzego. Nie było roli, której nie potrafiłby zagrać. Dziękujemy za to wszystko, co sprawia, że nieśmiertelność będzie miał - mówił podczas uroczystości pogrzebowych Jerzego Stuhra kardynał Grzegorz Ryś. W imieniu władz państwowych Małgorzata Kidawa-Błońska dodała: - Stał się celem ataków w czasach małości, która nie potrafiąc sama stworzyć czegoś wielkiego, wyciągała rękę po wielkość, żeby tę wielkość zniszczyć.
"Jurku mój Kochany! Przyjacielu! Kochany Mój. Odpoczywaj w spokoju, zostawiłeś Świat, Polskę i nas innymi. Lepszymi" - napisała wybitna aktorka, Krystyna Janda. Jerzy Stuhr, aktor filmowy i teatralny, polonista, profesor sztuk teatralnych, zmarł w wieku 77 lat. W ostatnich latach zmagał się z ciężką chorobą.
Kolejna tragedia w Tatrach. W sobotę w rejonie Orlej Perci spadł młody mężczyzna. Nie udało się go uratować.
Mężczyzna wypadł z okna starostwa powiatowego w Myślenicach. - Został natychmiast przewieziony do szpitala. Niestety, jego życia nie udało się uratować - mówi Dawid Wietrzyk z myślenickiej policji.
Od tragedii w Parku Zdrojowym mężczyzna boryka się z traumą, nie jest w stanie pracować i spłacać rat kredytu. Sam musi opiekować się dwiema małymi córeczkami. Na pomoc ruszyli znajomi Kazimierza Wojtasa, którzy uruchomili w internecie zbiórkę pieniężną.
Nie żyje Andrzej Brandstatter, genialny kompozytor i artysta, który przez lata swojej kariery wypromował podhalańską muzykę na ogólnopolską skalę. Przez długie lata zmagał się ze stwardnieniem rozsianym.
Najprawdopodobniej "brak należytej oceny ryzyka w górach" był przyczyną śmierci polskiego żołnierza, który zginął podczas szkolenia w Tatrach - wynika ze wstępnych ustaleń.
Jerzy Kasperczyk zmarł w wieku 62 lat. Przedsiębiorca był jednym ze współzałożycieli wadowickiej firmy Maspex i jednym z najbogatszych Polaków według listy magazynu "Forbes".
W wieku 72 lat zmarł Józef Janczy, członek honorowy TOPR. Jedna z najbardziej zasłużonych osób dla ratownictwa w Tatrach.
Z jednej strony ubezpieczyciel przyznał, że w szpitalu doszło do nieprawidłowości. Z drugiej odmawia wypłaty odszkodowania. - To ciche przyzwolenie na stosowanie klauzuli sumienia - komentuje mec. Jolanta Budzowska, pełnomocniczka rodziny zmarłej Doroty z Brzeska.
Pod szczytem Nosala znaleziono martwego 35-letniego mężczyznę. Po wstępnych oględzinach ustalono, że przyczyną śmierci był upadek z wysokości.
Prokuratura Rejonowa w Olkuszu prowadzi śledztwo w sprawie śmierci Grzegorza Ż. Ciało mężczyzny zostało odnalezione 22 lutego w Zimnodole, niewielkiej wsi położonej niedaleko Olkusza.
Nie żyje 39-latek, zatrzymany w środę przez nowotarską policję. Pijanego mężczyznę funkcjonariusze aresztowali we własnym domu w Lipnicy Małej.
Czterech policjantów z Andrychowa, którzy zajmowali się sprawą zaginięcia 14-letniej Natalii, na razie nie spotka kara. Postępowanie dyscyplinarne wobec nich zostało przedłużone.
Sąsiedzi zaglądają do drewnianego domu Rutkowskich, gdzie wychowywał się Mateusz. Tu obok telewizora stoją liczne puchary, zdobyte przez mistrza świata juniorów.
Natalia zaginęła w centrum miasta, pośród ludzi. I pośród ludzi umierała. Jeśli nikt jej nie zauważył, to może powinniśmy sobie zadać pytanie, w jakim miejscu jesteśmy, dokąd zaszliśmy w zabieganiu, skupieniu na sobie, że nie widzimy, że tuż obok nas ktoś potrzebuje pomocy? Rozmowa z Izabelą Jezierską-Świergiel z Fundacji Itaka.
Jeśli zdarzenia w Andrychowie wyglądały tak, jak ich wstępna rekonstrukcja, będzie to oznaczało kolejną katastrofę wizerunkową dla policji.
Sprawa śmierci 14-letniej Natalii z Andrychowa. Prokuratura zna już wstępne wyniki sekcji zwłok. Pod lupą śledczych są policjanci, którzy przyjęli zawiadomienie o zaginięciu dziewczynki.
Małopolska komenda wojewódzka wszczęła kontrolę w komendzie policji w Andrychowie. To tam zgłosił się ojciec 14-letniej Natalki, alarmując, że dziewczynka zasłabła. W sprawie mnożą się pytania - nie wiadomo, czy, kiedy i jakie działania podjęła po zgłoszeniu andrychowska policja. Dziewczynkę znaleziono zaledwie 500 metrów od komisariatu. Natalii nie udało się uratować.
Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Wadowicach. 14-latka spędziła najprawdopodobniej kilka godzin na mrozie. Mimo interwencji służb nie udało jej się uratować.
Ksiądz szedł na poranną, niedzielną mszę. Jak wynika z pierwszych ustaleń policji - zasłabł, przewrócił się i uderzył głową o betonowe schody. Jego życia nie udało się uratować.
Miejscy kontrolerzy, którzy weszli do szpitala im. Narutowicza w Krakowie, badają okoliczności śmierci jednego z pacjentów.
Mężczyzna z nieznanych przyczyn spadł z dużej wysokości i zginął na miejscu.
Prokuratura nie wyklucza, że śmierć obu nastolatków spowodowało zażycie przez nich substancji psychoaktywnych. Jak ujawnili śledczy, w domu znaleziono opakowania po nich. - Problem w tym, że tu w Jordanowie od lat nie ma miejsc, gdzie młodzież mogłaby się podziać, spędzić wolny czas - mówi nam wujek jednego ze zmarłych nastolatków z Jordanowa.
Policjanci w jednym z domów w Jordanowie - powiat Sucha Beskidzka - zostali wezwani do dwóch nastolatków, z którymi nie było kontaktu. Obaj nie przeżyli.
Marek Wierzba, dyrektor szpitala w Nowym Targu, przyznał, że lekarze nie działali zgodnie z aktualną wiedzą medyczną i nie udzielili kobiecie pomocy w momencie zagrożenia zdrowia. Szpital wyraził też ból z powodu śmierci nienarodzonego dziecka.
Jan Świder w wieku 64 lat zginął podczas wspinaczki po słowackiej stronie gór. Taternik spadł w 150-metrową przepaść.
- Jesteśmy wyzywani, nazywani mordercami, lekarze składają wymówienia - skarżą się władze szpitala w Nowym Targu na sesji nowotarskiego powiatu. Dyrektor przekonywał też, że przeżywa śmierć ciężarnej tak dotkliwie jak rodzina.
Ratownicy TOPR przetransportowali do zakopiańskiego szpitala ciało kolejnego turysty. To już czwarta ofiara Tatr w ciągu ostatnich dni.
Po tym, jak w Tatrach niedźwiedź zabił niedźwiedzicę, która nie odwzajemniała jego zalotów, przyrodnicy zaobserwowali błąkające się po górach trzy młode niedźwiadki.
Prokuratura Krajowa przenosi śledztwo w sprawie śmierci 33-letniej ciężarnej Doroty do Katowic. Decyzja uzasadniona jest dobrem postępowania. Akta sprawy mają dotrzeć tam wkrótce.
Ratownicy TOPR przetransportowali do Zakopanego ciało martwego mężczyzny. Do wypadku doszło w rejonie Świnicy.
- Weźcie świeczki, znicze i w środę o godz. 20 zapalmy je dla Doroty na skwerze Praw Kobiet przy ul. Retoryka w Krakowie - apeluje Ogólnopolski Strajk Kobiet. Dorota zmarła w 20. tygodniu ciąży z powodu wstrząsu septycznego w szpitalu w Nowym Targu. Trafiła tam z bezwodziem, pielęgniarki kazały jej leżeć z nogami w górze, twierdząc, że dzięki temu "wody powrócą"
Śmierć pacjentki w szpitalu w Nowym Targu. Sprawę pod kątem narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia przez personel szpitala bada miejscowa prokuratura.
"Oświadczam, że moje przypuszczenia na temat przyczyn wypadku Kacpra Tekielego były nieuzasadnione. Przepraszam Justynę, żonę Kacpra, jeśli poczuła się urażona - napisał Krzysztof Wielicki, wycofując się ze swoich słów w wywiadzie, którego udzielił "Faktowi".
Szczegółowej analizy śmiertelnego wypadku Kacpra Tekielego w Alpach dokonał uznany himalaista Krzysztof Wielicki. Według niego Kacper mógł popełnić błąd, podcinając lawinę jazdą na nartach.
Zmarł 9-letni chłopiec, ranny w wypadku na tarnowskim odcinku autostrady A4. Został przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala w Prokocimiu. Niestety, nie udało się go uratować.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.