W przyszłorocznym budżecie Krakowa brakuje niemal 300 mln zł na funkcjonowanie komunikacji miejskiej. Zdaniem dyrektora ZTP sytuację może uratować podniesienie cen biletów. - Albo podwyżka, albo cięcie kursów - mówi Łukasz Franek. I proponuje kompromis: zamiast niemal 50-proc. wzrostu cen, może być niespełna 40 proc.
Komisja Infrastruktury jest za. A pozostali radni? Na sesję rady miasta trafia projekt Łukasza Franka z Zarządu Transportu Publicznego, zgodnie z którym cały Kraków miałby być Strefą Czystego Transportu. Jeśli radni temu pomysłowi dadzą zielone światło, zmiany wejdą w życie już za dwa lata.
Zarząd Transportu Publicznego planuje uruchomienie linii autobusowej wewnątrz Plant - między Starym Kleparzem a Pocztą Główną. Łukasz Franek liczy, że pierwsi pasażerowie skorzystają z nowej linii już w kwietniu, a najdalej w maju.
Od poniedziałku 15 lutego mieszkańcy os. Kliny mogą korzystać z nowej linii autobusowej nr 121.
Rozwiązania, które wzbudzają w Krakowie dyskusje, nie są zupełnym novum, ale nie są stosowane przez większość miast, bo brakuje tam odwagi, by postawić bezpieczeństwo ponad komfort jazdy. Rozmowa z Łukaszem Frankiem, dyrektorem Zarządu Transportu Publicznego i Łukaszem Grygą, dyrektorem Wydziału Miejskiego Inżyniera Ruchu.
Kierunek zmian jest słuszny, wykonanie takie sobie, ale informowanie o nich mieszkańców na fatalnym poziomie - tak w skrócie można podsumować uwagi miejskich radnych do zmian, jakie wprowadzono niedawno na ulicach Krakowa.
- Dzisiaj niestety pozwala się w przestrzeni publicznej, w różnych jej obszarach, na to, żeby wyżywać się na drugiej osobie, a merytorykę zastępować krzykami na zasadzie "wiem lepiej" - mówi Łukasz Franek, dyrektor Zarządu Transportu Publicznego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.