Do poważnego wypadku doszło w sobotę w rejonie Zmarzłego Stawu, gdzie turysta - bez raków - zsunął się po śniegu, uszkadzając sobie bark.
Do wypadku doszło w Tatrach Zachodnich. Poszkodowany to 26-letni turysta.
Śmigłowcem ewakuowano w piątek dwie węgierskie turystki w Tatrach.
Ludzie związani z górami, ratownicy TOPR i GOPR pożegnali 87-letniego seniora ratownictwa górskiego Antoniego Janika. Był nie tylko przewodnikiem tatrzańskim, ale też instruktorem taternictwa, członkiem honorowym TOPR i jednym z najaktywniejszych ratowników górskich.
Osiem turystek z Warszawy, mimo trudnych warunków, wybrało się w niedzielę na Babią Górę. Silny wiatr i padający deszcz ze śniegiem spowodował u nich mocne wychłodzenie. Na dodatek we mgle straciły orientację. Na pomoc wyruszyło dwóch ratowników ze schroniska w Markowych Szczawinach oraz 12 ratowników z babiogórskiej Grupy Beskidzkiej GOPR.
Ratownicy TOPR-u sprowadzili turystów z Zawratu, którzy w trudnych warunkach utknęli pod przełęczą. W tym samym czasie uroczystą przysięgę składali nowi ratownicy. Warunki w Tatrach są bardzo trudne - TOPR odradza wychodzenie w wyższe partie gór.
Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe ogłosiło pierwszy stopień zagrożenia lawinowego.
Tatry nawiedza babie lato, ośnieżone szczyty wyglądają bajecznie. Jednak, jak ostrzegają ratownicy, warunki turystyczne są bardzo trudne. Przekonał się o tym w piątek turysta, który utknął pod Świnicą.
W Koziej Dolince pod Żlebem Kulczyńskiego ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego znaleźli zwłoki 23-latka z Warszawy.
Ratownicy TOPR-u poszukują zaginionego turysty.
Ojciec z 11-letnią córką utknęli w rejonie Zamarłej Turni. Zostali ewakuowani przez ratowników. - Wysoko w Tatrach panują bardzo trudne warunki - ostrzegają toprowcy.
Ratownicy TOPR-u pomogli dwójce turystów, którzy utknęli w rejonie Granatów w Tatrach. Nie mieli odpowiedniego sprzętu. Mężczyzna pośliznął się i zsunął się po śniegu kilkanaście metrów. Wysoko w górach panują zimowe warunki.
Turysta z Czech zsunął się po śniegu spod przełęczy Krzyżne. Ratownicy TOPR-u przetransportowali go do szpitala.
W piątek po godzinie 17 do centrali TOPR dotarło zgłoszenie od grupy turystów, którzy utknęli pod Zawratem. Turystów udało się bezpiecznie sprowadzić na , Halę Gąsienicową około godz. 23.
Dzięki badaniom przeprowadzonym w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie wiemy, że znalezione w Tatrach kości należały do mężczyzny w wieku 30-50 lat. Nieznana jest jeszcze przyczyna śmierci.
Wakacje się skończyły i choć sezon w Tatrach trwa, ratownicy TOPR już podsumowali letnie miesiące. Jak zaznaczają, były nie tylko rekordowe pod względem liczby turystów na szlakach, ale i pod względem interwencji.
50-letni Słowak spadł z grzędy Rysów.
70-letni mężczyzna zasłabł na szlaku pod Giewontem. Na ratunek poleciał śmigłowiec TOPR. Niestety, turysta zmarł.
Niektórzy turyści wprost zza biurek idą zdobywać tatrzańskie szczyty. Wielu z nich przypłaci to zdrowiem - mówi Adam Marasek, ratownik TOPR.
"Prosimy, by rodzice baczną uwagę zwracali na swoje pociechy, by się nie zgubiły" - apelują ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratowniczego. W ubiegłym tygodniu toprowcy kilkukrotnie pomagali rodzicom szukać dzieci, które zagubiły się na szlakach.
Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego opublikowali kilkanaście zdjęć zrobionych z pokładu śmigłowca Sokół podczas akcji ratunkowych. Choć nie wznoszą się, by podziwiać tatrzańskie widoki, trudno im nie zazdrościć takiej perspektywy.
Co roku ratownicy górscy otrzymują kilkanaście zgłoszeń o zaginionych turystach, które okazują się nieporozumieniem.
Do śmiertelnego upadku na Orlej Perci, najtrudniejszym szlaku turystycznym w Tatrach, doszło w sobotę, około godz. 15. Kobieta spadła z dużej wysokości.
Ratownicy TOPR dotarli do turystki, która osunęła się pod Rysami i spadła w przepaść. Jest w bardzo ciężkim stanie. Ratownicy sprowadzają turystów, którzy utknęli we mgle pod szczytem.
Przed południem ratownicy TOPR udzielili pomocy turystce, która uległa kontuzji w okolicy Przełęczy między Kopami. Około godziny 16 śmigłowiec po raz drugi wyruszył na pomoc turystom.
W rejonie Zielonego Stawu u stóp Świnicy ratownicy znaleźli dziś ciało turysty. Przyczyna śmierci 23-letniego Nowozelandczyka nie jest jeszcze znana.
Wbrew pogodzie na długi majowy weekend pod Tatry zjechały tłumy turystów. Zapełniły się Krupówki, gdzie w porze obiadowej i wieczornej trudno znaleźć wolne miejsce w restauracjach i ogródkach. O dziwo, na ulicach panował wzmożony ruch, ale nie tworzyły się korki.
Kolejna śmiertelna ofiara w Tatrach. Turysta spadł z dużej wysokości w rejonie Gąsienicowej Turni.
Do wypadku doszło w rejonie szlaku na Przełęcz pod Chłopkiem. Turystka prawdopodobnie poślizgnęła się i spadła z dużej wysokości. Zginęła na miejscu.
Po porannym telefonie o lawinie, która przysypała ludzi pod Rysami, na miejsce zostały wysłane służby ratownicze. Ostatecznie zgłaszający przyznał, że jego alarm był fałszywy.
TPN apeluje do turystów: przygotujcie się precyzyjnie do wyprawy w góry, bo to nie zabawa! I na swojej stronie zamieszcza opis zdarzenia sprzed kilkunastu dni, kiedy rodzina z małym dzieckiem utknęła w ciemnościach i mgle w górnej części Doliny Kondratowej.
- W historii Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego nie mieliśmy do czynienia z tak dużą liczbą wypadków na stokach narciarskich - podkreślają ratownicy, podsumowując zakończone ferie. Prawie 600 interwencji przypadło na okres, gdy na Podhale zjechali narciarze m.in. z województwa mazowieckiego.
Mężczyzna spadł najprawdopodobniej z okolic wierzchołka Świnicy (2301 m n.p.m.). Zginął na miejscu. W Tatrach panują trudne warunki, szlaki są oblodzone.
Do dwóch niebezpiecznych wypadków doszło dzisiaj po południu w Tatrach Zachodnich w rejonie Czerwonych Wierchów. Z dużej wysokości ześlizgnęła się po śniegu dwójka turystów. Jeden z nich zmarł w szpitalu, drugi jest w ciężkim stanie.
- Obecnie jedna piąta wszystkich przyczyn wypadków to zderzenia narciarzy lub snowboardzistów - zauważa ratownik TOPR.
Mężczyzna spadł w rejonie Zawratu. Zabrał go śmigłowiec ratowniczy. To nie jedyny wypadek w sobotę w Tatrach.
Po sprowadzeniu znad Morskiego Oka 80 turystów, którzy bali się wracać z wycieczki o zmierzchu, odżywa dyskusja na temat wprowadzenia odpłatności za akcje w górach.
Turyści, którzy już od piątku tłumnie zjeżdżali na Podhale, mogą spędzać Boże Narodzenie w zimowej scenerii. Mają także możliwość jazdy na nartach. Ratownicy TOPR i GOPR pełniący dyżury w stacjach apelują o rozwagę, gdyż wielu narciarzy, nieprzygotowanych do sezonu albo przeceniających swoje umiejętności, powodowało liczne wypadki na stokach.
Polskie Koleje Linowe pokryją koszty wykorzystania śmigłowca Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego na terenach narciarskich w rejonie Kasprowego Wierchu i Gubałówki.
W ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin na Podhalu znacznie się ochłodziło, wystąpiły też intensywne opady śniegu. W poniedziałek wieczorem ratownicy TOPR ogłosili 3. stopień zagrożenia lawinowego, obowiązującego powyżej 1600 m n.p.m.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.