To się nie sprawdzi, jedynie na tym stracimy - mówili sceptycy. Optymistami byli tylko urzędnicy. I po roku widać, że mieli rację: publiczny rower zarabia, a zyski oddaje miastu. Inne miasta też rozważają zmianę i podpatrują, jak w Krakowie radzi sobie Wavelo.

Zyski są niewielkie, symboliczne – od operatora, firmy BikeU, miasto dostało właśnie 2 tys. zł. Skąd te pieniądze i za co? – To wynika z umowy, którą podpisaliśmy z operatorem. Do każdego roweru miasto dopłaca złotówkę, czyli w sumie 1500 zł, bo tyle jest publicznych jednośladów. Kraków dostaje też 1 proc. zysków – tłumaczy Piotr Hamarnik z biura prasowego Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. – Niewiary w ten system było dużo, ale okazało się, że się sprawdza.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Marcin Ręczmin poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    W komentarzach widać typową polską naturę. trzeba sobie ponarzekać. Według mnie system działa, jest dużo stacji dużo rowerów i widać je na ulicach. Nie ma co rozliczać tej firmy z jej kosztów czy zysków, gdyby miasto płaciło za ten system to miało by sens ale jeśli to jest prywatna firma (wypożyczalnia) która nie kasuje publicznych pieniędzy a jedynie gospodaruje zyskami z abonamentu to wszystko jest w porządku. Cena abonamentu też jest atrakcyjna więc wszystko jest OK. Miasto praktycznie odzyskało pieniądze które wkłada a operatorowi zależy na tym żeby ludzie jak najwięcej jeździli bo z tego żyje.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    "Wavelo dla firm" to pomysł chory - wychodzi z pracy 500 osób i czeka 500 rowerów? Teraz mamy wakacje, studentów nie ma - a widział ktoś rower Wavelo na stacji pod Politechniką po południu? Zawsze pusto. Jakby Politechnika wydała fundusz socjalny na Wavelo, to bym złożył doniesienie o niegospodarności. Jeśli Wavelo chce współpracować z firmami, to niech podpisze umowy z kartami sportowymi, jak Nextbike w całej Polsce.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    "I po roku widać, że mieli rację: publiczny rower zarabia, a zyski oddaje miastu." Należy iść dalej! Publiczna szkoła też powinna zarabiać. Do edukacji dopłacamy grube setki milionów! To samo z ochroną zdrowia. "w ciągu jednej doby miejskie dwa kółka wypożyczono 6316 razy." Łał. Każdy rower był wypożyczony zawrotne cztery razy! Możecie podać statystyki dla poprzedniego systemu? I przestańcie nazywać ten system miejskim. To jest prywatna wypożyczalnia, jakich jest w Krakowie wiele.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    „Wavelo dla firm” - czyli jak nie ma roweru w okolicy to wolne :) a przynajmniej usprawiedliwione spóźnienie.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    czyli miasto zarobiło 2000 a firma 198 000 ,- a czy przypadkiem miasto samo nie mogło zarobić tych 200 000 ????? , poza tym interesuje mnie jakie konkretnie koszta ma firma obsługująca , koszty sprzętu , koszty osobowe z rozbiciem na gości od pracy i gości od zarządzania , koszty skarbowe zus itd .... i koszty bankowe bo to była by ciekawa lektura na ile jest to dobry interes.......
    już oceniałe(a)ś
    0
    1