Mamy wiele wad, ale jesteśmy urodzonymi zwycięzcami - mówią Chorwaci. Czteromilionowy naród po raz drugi w ciągu 20 lat dochował się reprezentacji, która walczy o medale mistrzostw świata.
Ostatnie tygodnie w Chorwacji to niekończące się święto. Ludzie tańczą na ulicach, biało-czerwona szachownica z flagi kraju zdobi niemal każdy dom. Chorwatów w ekstazę wprawiła piłkarska reprezentacja, która po raz drugi w historii doszła do półfinału mistrzostw świata. – Kochamy piłkę, ale w czasie tego mundialu dzieje się coś wyjątkowego. Czuć to w powietrzu. Wszyscy bez przerwy rozmawiają o piłce. Mieszkam nad morzem i widziałem mnóstwo ludzi skaczących z radości do wody, choć nie zawsze była czysta. Ludzie świętowali w fontannach, robili szalone rzeczy. Ulice są pełne, wszystkie auta trąbią. To inny stan umysłu niż na co dzień – opisuje Niko Datković, chorwacki obrońca grający w Cracovii.
Wszystkie komentarze
Tą reklamowaną przez niego maszynką ? Może, bo na boisku to raczej watpliwe